LKS Błyskawica Rożniatów - strona nieoficjalna

Galeria zdjęć

 Niedzielne spotkanie w Żurawiczkach od dawna było zapowiadane jako hit 14. kolejki przeworskiej B-klasy: Żuraw żądny rewanżu za kompromitującą porażkę na jesień 9:1 w Rożniatowie, wzmocniony przed spotkaniem Błyskawicznymi Piotrem Góreckim i Mateusz Błaszczyszynem, czyli zawodnikami mającymi przeszłość w Czuwaju Przemyśl oraz niepokonana w tym sezonie Błyskawica, która za wszelką cenę chciała zdobyć kolejny komplet punktów.

 Spotkanie zaczęło się dość spokojnie od wspólnego badania sił. Częściej pod bramką rywala znajdowała się nasza drużyna, jednak za każdym razem czegoś brakowało naszym zawodnikom, aby postawić przysłowiową "kropkę nad i". Miejscowi jakoś poważniej nie byli w stanie zagrozić bramce strzeżonej przez Węglarza, ale największy wiatr wśród rywali robił debiutujący w tym spotkaniu lewoskrzydłowy - Piotr Górecki. Ofiarność i nieustępliwość defensorów Żurawia decydowała o tym, że wciąż było 0:0, choć pod bramką Dariusza Obłozy kotłowało się coraz częściej. Zakotłowało się na dobre po kwadransie gry, gdy składną akcję przeprowadzili nasi zawodnicy: prostopadłym podaniem popisał się Paweł Kisała, do piłki w polu karnym dopadł Michał Wilczek i wyłożył przytomnym zagraniem do Łukasza Krajewskiego, który nie zdołał oddać strzału, bo został powalony przez obrońcę Żurawia przez co sędzia był zmuszony wskazać na "wapno", a zawodnika gospodarzy ukarać żółtą kartką. Jak było wiadomo: karny to jeszcze nie gol, co często mogliśmy oglądać w naszych poprzednich meczach. Jednak nie ma co rozpamiętywać, bo tym razem rzut karny to... bramka dla Błyskawicznych, a pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się Łukasz Jeżowski, dla którego był to pierwszy gol od powrotu do Błyskawicy i tym samym od 17 minuty prowadzimy 0:1. Prowadzenie napędziło Błyskawicznych, którzy szturmowali bramkę strzeżoną przez Dariusza Obłozę. Szturm szturmem, ale do kolejnej bramki naszej drużyny musieliśmy czekać 20 minut. Wtedy to po raz kolejny akcję rozpoczął Paweł Kisała, a skończyła się ona na Michale Wilczku, a konkretniej mówiąc w siatce po uderzeniu Michała Wilczka, który obiegł sobie bramkarza i podwyższył na 0:2. Żuraw najpoważniej był w stanie zagrozić naszej drużynie z rzutów wolnych, gdyż mieli takowych 3 z dogodnej pozycji, jednak ani jeden nie poleciał nawet w światło bramki.

 Druga połowa dla naszej drużyny zaczęła się koncertowo, gdyż już w 50 minucie było 0:3, a stało się tak dzięki temu, że w polu karnym Żurawia i zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Łukasz Jeżowski i odskoczyliśmy rywalowi na 3 bramki. W 64 minucie kolejny cios naszej drużyny - tym razem zadany przez Michała Wilczka, który co mecz co raz bardziej umacnia się na pozycji lidera w klasyfikacji na najlepszego strzelca przeworskiej B-klasy, przy bramce asystuje mu niezawodny Łukasz Krajewski, który daje przykład jak powinien postępować grający trener. Wtedy nawał zmian w naszej drużynie, na boisku pojawiają się: Mateusz Krajewski, Jakub Kozio, Łukasz Drapała, Adrian Chudy i Mariusz Dyrkacz, zastępując kolejno: Kamila Surmiaka, Pawła Kisałę, Michała Wilczka, Łukasza Jeżowskiego oraz Łukasz Krajewskiego. Świeżość i polot, który wprowadzili rezerwowi pozwolił na ustalenie wyniku na 0:5, hat-tricka po dograniu Jakub Kozio kompletuje Łukasz Jeżowski, który według piłkarskich obyczajów powinien zabrać piłkę do domu! 

 Koncert gry Błyskawicznych na "żurawskiej Maracanie" oceniamy na 5 z plusem! 5 bramek wbitych 5. drużynie ligi, a i tak jest to najmniejszy wymiar kary, gdyż wielokrotnie naszym zawodnikom brakowało precyzji i wykończenia. Wynik i tak wysoki, dlatego narzekania odkładamy na bok, a podwójnie cieszy czyste konto, gdyż nasza drużyna ani na chwilę nie przysnęła i nie straciła kontroli nad tym spotkaniem. Brawa i gratulacje należą się całej drużynie bez wyjątku, każdy dał coś od siebie, a waleczność i determinacja w naszym "timie" na poziomie legendarnym! Brawo Panowie!

• Komentarzy [0]
• czytano: [375]
• DO